Sesje RPG

Nie jesteś zalogowany na forum.

#1 2020-06-26 07:41:31

Arcymistrz Gry
Administrator
Dołączył: 2018-10-26
Liczba postów: 577
AndroidChrome 83.0.4103.106

"Erotyka, zdrada, krew - Wampiriada!" (Part IV)

MG = Gascon, Lisa Lethis


Znowu siedzieli na przeciw siebie w gabinecie lekarskim, lecz tym razem Lisa wydawała się patrzeć na Gascona z rozgniewanym wyrazem twarzy. Wampir nie wiedział za bardzo co powiedzieć, dlatego w milczeniu chwycił filiżankę kawy i upił łyk, odwracając wzrok. Kofeina na niego nie działała, lecz lubił ten aromat i smak. Było to uzależniające, a lepsza taka używka, od najpowszechniejszej u krwiopijców, czy nawet nikotyny.
-Mówisz mi, abym nie chodziła po Rynsztoku, a Ty, będąc napiętnowanym, łazisz tam. Mało tego. Poszedłeś do Giovanniego Pierre, alfonsa dziećmi.
Przerwała ciszę, obrzucając go wyrzutami, które musiał gorzko przełknąć, samemu nie będąc z siebie dumnym.
-To wyjątkowa sytuacja, Panienko Lethis. Potrzebowałem sojusznika…
-Lecz dlaczego akurat Pierre?!

Dopytała, a Kruczy głęboko westchnął, opierając twarz o swoje piąstki.
-Wynik desperacji. Uwierz mi, że to była ostateczność. Rozważałem inne opcje, lecz wszyscy wydali mi się zbytnimi sympatykami Casimira…
-A Emilia? Ta, Kaufmann? Wspominałeś o niej kiedyś.
-Zbyt młoda i niedoświadczona, ucierpiałaby na tym bardziej, niż ja. Dlatego została mi tylko ta kanalia.

Wytłumaczył na spokojnie, co pomogło Rudowłosej lekko się uspokoić, choć nie odpowiadało jej to wszystko. Nic dziwnego, w końcu sama nigdy nie chciałaby podzielić losu pracowników nowego sojusznika pana Doktora…
-Dobra, ale kiedy będzie już zbędny, naślij na niego Blacka.
Odparła co wywołało stłumiony chichot w jej dużo starszym rozmówcy.
-Okrutna jesteś, ale będę pamiętał o tym. A teraz powiedz mi, co porabia Twoja siostra?
Zapytał, zaś dziewczyna przeczesała włosy samej się zastanawiając nad tym.
-Z tego co wiem, pomaga Bartholomeowi w sprzątaniu jego starego domu. Chyba jej się nudzi…
-Może. Albo szukała pretekstu, aby spędzac z nim dużo czasu…

Uśmiechnął się, rzucając taką sugestią, którą wbrew pozoru należało brać na serio. Ona ładna, on ładny, oboje ze szlacheckimi nazwiskami, złączeni wspólną misją. Taki scenariusz wydawał się wysoce prawdopodobny, jak to zwykle bywa w ich zabawnych ludzkich żywotach.
-Nie przeszkadzałoby mi to, w sumie. Barth jest miły i bywa zabawny. Czasem tylko robi się gburowaty. ALE. Zamiast się tym interesować, sam powinieneś pomyśleć o znalezieniu sobie kogoś. Ty kiedykolwiek miałeś dziewczynę…?
Spytała podejrzliwie marszcząc brwi.
-Panienko, ranisz mnie. Lecz tak, mialem. Było to bardzo dawno temu. Relacje wampirów bywają… szkodliwe dla otoczenia, dlatego preferuję samotniczy tryb życia. Zaś śmiertelniczka nie przeżyje tylu lat co ja. Wolałbym nie doznać takiej krzywdy.- Nachylił się lekko. -Jesteś młoda, a niezbyt spędzasz czas z rówieśnikami. Może to Ty powinnaś cieszyć się życiem i kogoś sobie znaleźć…?
Odbił piłeczkę, wywołując na jej twarzy lekkie rumieńce.
-Nie bądź głupi, Gascon! Mam obowiązki względem Belli. Nie mam czasu na takie bzdury!
Wybroniła się, choć jej reakcja była dla niego wystarczająco rozbrajająca.
-Oczywiście, proszę o wybaczenie.
Przeprosił, z kiwnięciem głowy, jak zwykle zachowując spokojną tonację głosu, który potrafiłby uśpić berserkera.
Zapadła chwila ciszy, przynajmniej do czasu, aż niebieskie oczy Lethis nie spoczęły ponownie na Kruczowłosym.
-Myslisz, że to się kiedyś skończy? Że będziemy żyć normalnie, jak inni? Bez wrogów, bez zagrożenia, bez problemów…?
-Tak. Kiedyś tak. Lecz do tego czasu, będą ofiary…

Offline

Użytkowników czytających ten temat: 0, gości: 1
[Bot] ClaudeBot

Stopka

Forum oparte na FluxBB

Darmowe Forum
vswimax - fanclub-adamjanicki - paradox - wspanialestulecie - lps